Szukaj na tym blogu

niedziela, 26 grudnia 2010

Dziś są moje urodziny...




Dacie urodzin, od której tak zależne stało się życie człowieka, przypisywano wielkie, często magiczne znaczenie.
Narodziny same w sobie są cudem życia, największą i najpiękniejszą magią.
Chociaż w starożytności dziecku nie poświęcano tak wielkiej uwagi jak dziś, same narodziny uważano za boski akt stworzenia i łaskę.
Ceniono je i świętowano, jako kontynuację życia i zapewnienie ciągłości rodu, a szczególną radością witano narodziny syna, zwłaszcza pierworodnego.
Wysoka śmiertelność niemowląt i lęk przed utratą zarówno sukcesora jak i jego matki doprowadziły do rozwoju wielu praktyk magicznych.
Doszukując się analogii i prawidłowości starano się przewidzieć i wpływać na przyszłość urodzonego, w różny sposób zabezpieczać go od zła, zapobiegać nieszczęściom.

W dawnych kulturach wierzono, że wpływ na życie urodzonego ma pora doby i roku, układ gwiezdnych konstelacji w chwili narodzin człowiek określa jego charakter i przeznaczenie, a narodzinom towarzyszą siły nadprzyrodzone, których rodzaj może przesądzić o jego przyszłości.
Zasięgano opinii wróżbitów i wyroczni, a na podstawie dokładnej daty urodzin sporządzano szczegółowe horoskopy.
Z obawy przed złymi mocami i dla ochrony przed nimi starano się zabezpieczać zarówno podatnych na nie w tym dniu noworodka jak i solenizanta. Chronić ich miały dary ofiarne składane bogom, obecność i życzenia życzliwych osób, talizmany i amulety odstraszające zło lub przynoszące szczęście.





                                                                           
Pasowałoby zadać pytanie: Dlaczego?
Co mnie tu przywiało dnia grudniowego ?
W sercu zimowym,zrodzona w tym dniu
Otulona w siebie,podobna do snu

Lecę gdzieś pośród ludzi                                                                  
Poprzez myśli ich,twarze
Póki nic mnie nie zbudzi
Zwiedzam nowe miraże:

W oddali wielość jest zdarzeń
Dzień-urodziny mi zdobi pejzażem
Jak na fali odbitej od brzegu
Zachłystuję prezentami się w biegu

Świadoma upływu lat, dziś tak widzę ten świat
Z tego świata krzyk do mnie dochodzi
Ale w tę spośród dat,bilans zysków i strat
Jakoś dziwnie mnie nie obchodzi

Jeno chwilka mnie mała zatrzyma
Bo niestety dzień szybko przemija
Lecz nim umknie,nim ukryje się w niebie
Ja napiszę ten wierszyk dla siebie





 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz